- No idę, nie widać?
- Sama nie dam rady z malcem. Musisz mi pomóc.
- Dla ciebie wszystko - powiedziałem i pocałowałem suczkę w policzek.
Weszliśmy do mieszkania. Susan rozłożyła nam koc na którym położyliśmy się ze szczeniaczkiem. Czułem się jakbym był ojcem. Szczeniak przyczołgał się do mnie i zasnął wtulony we mnie.
- To trochę jak sprawdzian.
- To znaczy zależy czy będziemy razem i czy będziemy mieli szczeniaki. Czekam tylko na odpowiedni moment.
Ritta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa