- Ważne, że jesteśmy razem.
Nagle wybuchła petarda, a Ritta przytuliła się do mnie.
- Słyszysz to? - zapytała suczka
- Co?
- Taki... pisk.
Ritta miała racje, dwie ławki dalej leżał szczeniak. Na oko miał miesiąc. Nie był to szczeniak z naszej sfory, ale był bardzo wychłodzony.
- Syriusz, to szczeniak. Musimy go zabrać.
Przytaknąłem.
Ritta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa