Wyszedłem z domu na ulicę. Znaną na pamięć drogą poszedłem do parku. Przekroczyłęm bramę i powędrowałem między drzewa. Zauważyłem jakąś boczna alejkę, którą nigdy nie szedłem. Postanwiłem sprawdzić, dokąd prowadzi. Skręciłem w nią i po chwili ujrzałem... Śmietnik. Tak... Ślepy zaułek, a w nim śmietnik. No, Rex, popisałeś się. Czemu tego nie wyczułem?! Przecież śmieci zazwyczaj śmierdzą na 20 metrów. Zawróciłem i usiadłem pod drzewem. Na początku nie zorientowałem się, że metr ode mnie siedzi jakiś pies. A właścicie nie jakiś, tylko Layko.
- Cześć - przywitałem się.
Pies mruknął coś w odpowiedzi. No tak, czego mogłem się spodziewać. Cisza. Po paru minutach Usłyszałem, jak Layko coś mówi:...
Layko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa