- Ja też - powiedziałam bez wahania.
Malec słodko spał przy Syriuszu. Był wyczerpany i niedożywiony. Oczami wyobraźni wyobrażałam sobie siebie z Syriuszem i małymi szczeniaczkami jako szczęśliwa rodzina.
- Musimy go nazwać - powiedział Syriusz.
- To piesek, ty wybierz imię - zaproponowałam.
Syriusz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa