- Co? To też się liczy? - zapytał zdziwiony.
- No, a niby nie? - zaśmiałam się.
Rose na chwilę była trochę zdekoncentrowana.
- To w końcu, kto goni? - zapytała.- Ja czy Nashee?
- Na pewno nie oboje... bezbronna Alpen vs. Rose i Nashee - znowu się zaśmiałam.
W jednej chwili oboje rzucili się na mnie. Okazało się, że pod śniegiem było oblodzone podłoże. Oboje ślizgaliśmy się przez moment.
-Ał! Ała! - krzyknęła nagle Rose i zemdlała.
Nashee? Co robimy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa