Po chwili chodzenia zaczął padać śnieg. Bardzo się ucieszyłam.
Natychmiast zaczęłam się wygłupiać. Layko chyba to się nie spodobało.
Biegałam, skakałam i czasami zdarzyło mi się połknąć płatek śniegu.
Biegnąc za ptakiem nie zauważyłam kamienia, który był w śniegu. Biegłam
aż w końcu wpadłam na głaz, poleciałam daleko do przodu. Layko zaraz
do mnie podbiegł i zapytał:
- Co się stało?-
- Potknęłam się o kamień- odpowiedziałam nie zadowolona.
- Ałaaaa... - krzyknęłam
- Co? - zapytał z niepokojem Layko
- Łapa mnie okropnie boli- syknęłam
- Pewnie jest złamana.- stwierdził Layko - Teraz widzisz co się dzieje jak się nie uważa- wytłumaczył.
Spojrzałamna niego smutną miną, ponieważ niestety wiedziałam o co mu chodzi.
Layko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa