*** Kilka godzin później***
Meg wróciła. Podeszła do mnie i pogłaskała lecz po chwili wyszła z
pomieszczenia. Zrobiła sobie obiad. Zjadła i zaczęła grzebać w szafkach.
Podniosłam głowę i z zaciekawieniem zaczęłam przyglądać się. Wyjęła
smycz. Potruchtałam do niej. Meg przypięła mi ją. Wyszłyśmy. Przed
blokiem zaczęłam rozglądać się dookoła. Poszłyśmy do parku. Na miejscu
moja właścicielka usiadła na ławce, a ja obok. Nigdy nie odpinała mi
smyczy. Bała się. Położyłam się na ziemi. Nagle podszedł do mnie pies. - Cześć!
Podniosłam wzrok.
- Hej.
Dokończy ktoś?
Ja chcę :)
OdpowiedzUsuńOk.... Rexellis dokańcza
OdpowiedzUsuń