-Poczekam do jutra- postanowiłam i szybko położyłam się spać. W nocy budziłam się kilka razy, ale starałam się przestać myśleć o Axelu, chociaż na chwilę, żeby móc spokojnie zasnąć.
**Następnego dnia**
Nastał ranek. Tak jak codziennie z rana wyszłam na dwór do parku pobiegać, Laura dalej się nie odnalazła, ale jej chłopak bacznie nade mną czuwał i się mną opiekował. Zobaczyłam Axela, też był bez właściciela. Podbiegłam do niego.
-Hej!- krzyknął Axel z daleka.
-Cześć- powiedziałam- muszę ci coś powiedzieć- dodałam.
-Wiesz co.. ja... bardzo cię lubię, nawet...- starałam się powiedzieć mu prawdę, ale trudno to przechodziło mi przez gardło. Nagle pies przerwał moją przemowę.
Axel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa