- To musisz tam zajrzeć.
- Ale niby czemu?
- Ponieważ jest tam bardzo pięknie. O już wiem. To może pójdziemy tam teraz?
- Egh- przewróciłem oczyma
- Prooszę- spojrzała się na mnie wzrokiem zbitego psa
- No dobra...
- Jest - uradowała się
Ruszyliśmy. Podróż była krótka lecz wydawała się wiecznością. Dlaczego? Ta suczka o wszystko mnie wypytywała. To było męczące. Po chwili skończyła gadać. Byłem uradowany jednak to nie trwało zbyt długo. Doszliśmy do fontanny
- A nie mówiłam że jest tu pięknie?
- Nie zależy mi na piękności choć jestem pod wrażeniem- mówiąc to lekko się uśmiechnąłem.
- Chodź usiądziemy na ławkę
- Dobra.
Ona usiadła na ławce pierwsza. Czekała na mnie. Usiadłem. Rozpoczęła rozmowę:
- A więc jak się nazywasz?
Spojrzałem się na nią
- Nashee
- Słucham?
- Zwę się Nashee. Nie każdy ma imię które mu się podoba.
- To czemu sobie go nie zmienisz?
- To jest trudne.
- No cóż... Ja mam na imię Alpen
Wstałem z ławki
- Miło mi
- Mi też
Nastała chwila ciszy. W końcu Alpen powiedziała
- To co teraz robimy?
- Nie wiem. Wiem co chcę zrobić
- Co takiego?
- Poszukać jakiegoś jedzenia. To co idziesz?
Alpen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa