To był Jon, był wściekły. Może jednak trochę przesadziliśmy.
Przez chwilę nie wiedziałem co się dzieje, dopiero w oddali ujrzałem ojca Jon'a.
To wszystko wyjaśniało.
Wyszedłem i od trzepałem się z wody. Stanąłem przy nodze pana.
Czekałem aż Główny Porucznik podejdzie bliżej.
Wiedziałem że przez moje zachowanie, Jon może dostać po łbie.
Alpen przyglądała się całemu zdarzeniu.
Starszy mężczyzna był już przy nas, zabrał Jon'a na osobistą rozmowę.
Biała suczka owczarka szwajcarskiego wyszła z wody.
Odeszliśmy trochę od zbiornika.
- Kto to? - spytała.
- To ojciec jakby mój drugi pan, ojciec Jon'a. - odpowiedziałem.
- Jon jest na Ciebie zły?
- Nie wiem, ale raczej nie zgrywa takiego przy swoim ojcu, ponieważ, on uważa że pies policyjny nie powinien bawić się, aportować tylko rzetelnie wykonywać swoje obowiązki. - powiedziałem.
- Ale może nie mówmy o tym . Czy panna Alpen nie zechciała przejść się ze mną po parku? - dodałem.
Alpen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa