Przez chwilę nikt
się nie odzywał.
-No.. więc… może-
nie umiałam wydobyć z siebie, ani jednego zdania.
-Ścigamy się do
tamtego słupa- krzyknęłam nagle i wystartowałam
Po mimo tego, że
wystartowałam pierwsza, w środku biegu rozproszyła mnie wiewiórka i wszyscy
dobiegliśmy równo. Zastanawiałam się co teraz powiedzieć.
-Może teraz... –
dalej myślałam
Nagle właściciel
zawołał Axela. Wszyscy do niego podbiegliśmy. Zaczęliśmy robić sztuczki, żeby
dali nam jeszcze trochę czasu do zabawy. Wszyscy pobiegliśmy do fontanny, a
nasi właściciele za nami. Wskoczyliśmy do wody. Nie ukryjemy tego, że trochę
ich pochlapaliśmy.
Zaczęliśmy
pluskać się w wodzie i biegać dookoła. Byliśmy coraz bardziej mokrzy. W końcu
położyłam się na wodzie i próbowałam utrzymać się na plecach na powierzchni,
ale średnio mi to wychodziło.
Axel? Arya?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa