- Nie chcesz założyć rodziny? - spojrzała na mnie zdziwiona.
- Nie.
Saba opuściła łeb i rzuciła mi smutne spojrzenie. Nagle coś zaszeleściło w krzakach, a po chwili usłyszeliśmy szczekanie, warczenie, skomlenie oraz wycie. Spojrzeliśmy w to samo miejsce. Saba przebiegła kawałem. Odwróciła się do mnie.
- Chodź! - krzyknęła. - Trzeba pomóc!
Mimo, że nie miałem ochoty pobiegłem za suczką. Po chwili dotarliśmy na miejsce. Trwała tam walka. Wataha wilków i sfora psów. Na ziemi leżało kilka ciał. Martwych ciał...
Saba? Po czyjej stronie jesteśmy? Komu pomożemy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa