sobota, 13 grudnia 2014

Od Alpen do Nashee

Wyszłam na dwór. Weszłam do parku. Łapy mi się ślizgały. Zaczęłam biec do fontanny. Do okoła mnie stały różne psy, nie wszystkie mi znajome z właścicielami. Poranny spacer, trening, a niektóre ćwiczyły przed zawodami. Na ławce było jeszcze jedno wolne miejsce. Zauważyłam, że oprócz nie jest jeszcze na nie jakiś chętny pies. Zaczęłam biec szybciej, żeby zdążyć. Byłam już na ławce. Pies nie był z tego zadowolony. Podszedł od tyłu i próbował mnie zepchnąć. Udało mu się. Upadałam na ziemnię.
- Jakoś miękko - powiedziałam. 
Co się okazało? Oczywiście... złapał mnie dobrze znany mi pies... nas Nashee.
Nashee? Dziękuję.. :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W komentarzach proszę nie zamieszczać kłamstw, przekleństw i niedotyczących sfory informacji. Jeśli nie należysz do bloga podpisz się "Nienależący do sfory", a jeśli należysz "~~Sibi*" lub "/Sibi*".
*Oczywiście imię swojego psa

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony